wtorek, 2 października 2012

biurowiec OPGK

Na obrzeżach Śródmieścia, dokładnie u zbiegu ulic Chmielnej i Czechowskiej, stoi w Lublinie pochodzący z lat 60. charakterystyczny budynek. Dla wielu ludzi, także pracujących w tym biurowcu, wydaje się on "niedokończony", a to dlatego, że ma ceglaną elewację. Nie dość, że ceglaną, to jeszcze w niespotykanym jasnoszarym, lekko może złamanym żółcią kolorze jaki ma pokrywająca go oblicówka z cegły silikatowej. Spieszę donieść, że budynek jest ukończony, a silikatowa elewacja była zamierzona przez autora projektu. Autorem tym, jak na to wskazuje dokumentacja archiwalna, był mgr inż. architekt Tadeusz Witkowski. Był on niezwykle ważną postacią w kształtowniu przestrzeni miasta, na co zwrócił mi uwagę Miejski Konserwator Zabytków - Pan Hubert Mącik. Może jeszcze poszukam w mieście zaprojektowanych przez niego budynków.
(wejście główne od strony wschodniej)



(widziana przez nadjeżdżających ul. Czechowską elewacja północna)

(rzadko oglądana elewacja zachodnia)


(elewacja południowa)
Zamieszczam powyżej kilka fotografii biurowca (należącego do Okręgowego Przedsiębiorstwa Geodezyjno-Kartograficznego w Lublinie Sp. z o.o.). Być może za rok, lub dwa jego ściany pokryje nowa izolacja termiczna co zwiększy komfort użytkowników, ale na długo (może na zawsze) zakryje orygnalne elewacje, które kojarzy z pewnością większość Lublinian.

wtorek, 10 lipca 2012

nowoczesny dworzec z Poznaniu

Kiedy jadę do Poznania sam, jako środek lokomocji najczęściej wybieram kolej. Tak było i tym razem, kiedy jechałem na wizję lokalną budynku na ulicy Sielskiej, obok którego projektuję konstrukcję nowego "apartamentowca".

Wracając z miasta zrobiłem kilka zdjęć budującego się nowego Dworca Kolejowego. Z zewnątrz wygląda może niezbyt ciekawie, ale w środku (do kawałka dworca można już wejść) jest czysto i pachnąco (sic!) jak na Ławicy. ;)

 

Praca wre. Poznaniacy pewnie się cieszą. Ja tak. O wiele przyjemniej jest czekać na pociąg w jasnym i pozbawionym przykrych zapachów miejscu. Do tego zauważyłem, że podróżni mogą na oddanym już do użytku fragmencie nowej poczekalni kupić świętomarcińskie rogale. Z jednej strony super (promocja), ale z drugiej szkoda, że rogal nie pozostał listopadową specjalnością...

A tak w ogóle, to musi być super pracować na takiej budowie.

poniedziałek, 6 lutego 2012

na Wrotkowie zimno

Mróz nie odpuszcza. Nawet w niby-ogrzewanym biurze było mi dziś zimno, chociaż miałem na tyłku ciepłe gatki, zwane kalesonami, a na górze podkoszulkę z długim rękawem, koszulę i bluzę. To znaczy nie jest oczywiście tak, że z sufitu wiszą sople, czy coś, ale grzejniki po prostu nie dają tak do końca rady i dłonie trochę drętwieją z chłodu. A przecież vis-a-vis mojego biurowca stoi dumnie Elektrociepłownia Wrotków, wieczorem spowita tajemniczymi oparami, dzięki którym wygląda jak industrialne Gotham City z Batmana Tima Burtona z 1989 roku. Czyli działa, że tak powiem, pełną parą i wydawałoby się, że powinno być cieplej! ;)

Dużo lepiej pracuje mi się teraz w domu, bo grzejemy aż miło. Dziewczyny już śpią, a ja jeszcze trochę poklikam, jakieś obciążenia na karteluszkach pozbieram, ofertę napiszę, czy coś. Cześć nocnym ludziom pracy! :D