piątek, 4 stycznia 2008

koniec tygodnia

Z miasta wróciliśmy wczoraj późno wieczorem. Oprócz grania w kręgle byliśmy również w kinie na horrorze, którego akcja działa się w wyjątkowo pełnym zła pokoju hotelowym w Nowym Jorku. To nie była przemyślana decyzja, zwłaszcza dla tych, którzy spędzali noc w jednoosobowych pokojach ;)

[...]

[...] jutro muszę usiąść w końcu do projektu kamienicy, który rysuję z Zyndkiem. Pracować się nie chce, ale kamienica ładna będzie, no i stanie niedaleko rektoratu politechniki i mieszkania, w którym mieszkałem z Świstakiem, Dorotą i Marcinem, a wcześniej jeszcze z Ewelką. No to trzeba się zabrać!

1 komentarz:

P. pisze...

jak to robisz, że 4 pierwsze posty opublikowałeś minutę po pełnej godzinie? Czy masz aż tak szczegółowy plan dnia? xD