czyli pełen przygód żywot człowieka poczciwego, albo historia bardzo długiej przeprowadzki
czwartek, 23 września 2010
jesień, ale jest fajnie
Wczorajszy ostatni dzień lata i dzisiejszy pierwszy dzień jesieni wyjątkowo piękne! Na niebie szafir, jak mawia koleżanka Jeżulec z Siedlec. Poranne powietrze mroźne i zdrowe. Jechałem dziś do pracy ulicą Nadbystrzycką, która wzorem znanej skądinąd wisłostrady biegnie wzdłuż największej rzeki w mieście - w tym przypadku Bystrzycy. Jest coś cudownego w jasności genezy niektórych nazw własnych. A jazda? Coś pieknego! Ruch nie taki wielki, mimo porannej godziny, światła prawie ciągle zielone, no i ta przezroczystość dookoła. Na niższych partiach drogi widać było mgłę nad Bystrzycą, pachniało nią nawet. No i jasno było, bo dziś trochę później wyjechałem z domu. Taką jesień to ja rozumiem :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz