czyli pełen przygód żywot człowieka poczciwego, albo historia bardzo długiej przeprowadzki
środa, 9 kwietnia 2008
Lasek Bielański
Po drugiej stronie ulicy, zaraz za torami tramwajowymi jest ścieżka prowadząca do Lasku Bielańskiego. Ostatniej soboty, po ataku bronią silnie chemiczną na przyczółki moich niechcianych sześcionożnych współlokatorów wybrałem się tam na spacer, żeby się trochę przewietrzyć. Nie przypuszczałem nawet, że to aż tak duży kawał lasu! I do tego rezerwat. Można sobie spacerować godzinami wśród drzew, a jeszcze lepiej byłoby wybrać się tam na wycieczkę rowerową. Chociaż może wtedy las nie wydawałby się taki duży, bo w końcu na mapie wygląda jak wciśnięty między dwie drogi szybkiego ruchu. Chociaż podobno wąski przesmyk łączy go z Lasem Młocińskim i dalej z Puszczą Kampinoską. Zdarza się też podobno, że tym przesmykiem do Lasku Bielańskiego przedostają się jakieś większe zwierzaki. No moze nie żubry, ale jakis łoś na ten przykład. Na obrzeżach Lasku Bielańskiego znajdują się tereny dwóch uczelni: AWFu po jednej stronie (tej "mojszej") i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (tej przeciwległej). No a ja mam tam bardzo blisko, więc pewnie jeszcze nie raz się wybiorę. Łatwo tam uciec od miasta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz