Dziś rano, zaraz po przyjeździe z giełdy kwiatowej na Elizówce udałem się do centrum po rysunki, które wysłałem wczoraj do plotowania. Idąc z ulicy Bernardyńskiej w Narutowicza mijałem jeden z ładniej odnowionych budynków - siedzibę Teatru im. Juliusza Osterwy. Aż wstyd powiedzieć, ale jeszcze tam nie byliśmy na żadnej sztuce. Jest to tym bardziej przerażające, że nie dalej jak dwa tygodnie temu chciało nam się jechać 180 kilometrów w jedną stronę na kocert do Teatru Roma! Koniecznie musimy się poprawić i odwiedzić lokalny teatr w jakiś jesienny wieczór...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz