poniedziałek, 8 listopada 2010

jeszcze chwila na Rynku

Aha! Jeszcze jedno: Ta ładna, niebieska, a w zasadzie lazurowa, kamienica na Rynku, którą przypominałem w sobotę, jest jednym z najznakomitszych tutejszych zabytków. Nazywa się Kamienicą Konopniców. Sebastian Konopnica i jego żona Katarzyna nie byli jej budowniczymi, ani nawet pierwszymi właścicielami, ale sfinansowali jej odbudowę po pożarze nadając budynkowi świetności. I dlatego nosi ich nazwę.
A skoro już wróciłem myślami na Rynek, to dzisiaj dodam jeszcze jedno zdjęcie. Oto ono, powyżej. To Kamienica pod Lwami. Wprawne oko zauważy od razu dlaczego tak się nazywa :) Podobno kiedyś te widoczne kamienne lwy były na attyce, ale przy jakiejś okazji znalazły się na gzymsie pod pierwszym piętrem. Na parterze kamienicy mieści się "Mandragora" - żydowska knajpka z niepowtarzalnym klimatem. Zaglądamy tu od czasu do czasu, kiedyś byliśmy nawet z Aldoną na koncercie klezmerskim. Obowiązkowo trzeba tam wpaść odwiedzając nasze miasto!!!

3 komentarze:

Jędrzej Kozłowski pisze...

Wprawne oko zauważy, a moje nawet po przeczytaniu wskazówek musiało się jeszcze ostro namęczyć :D
Kamienica jest wyjątkowa. Szkoda, że jest w niezbyt dobrej formie. Od razu przed oczami stają mi kamienice na Garbarach albo na Wildzie (która gdyby ja odrestaurować mogłaby startować w konkury z praskimi Winohradami!). Mowa oczywiście o naszym wspaniały pruskim mieście :D

m. pisze...

No wyjątkowa jest rzeczywiście. A to tylko jedna z wielu takich równie wyjątkowych tutaj! No a jeśli chodzi o Garbary, to rzeczywiście - zresztą rozmawialiśmy o tym niedawno :) Trimajta się w staropolskim mieście Posen! ;)

Kitty pisze...

awesome and evocative.
I'm glad you didn't correct the angles of this photo. The distorted building makes it looks ominous!