sobota, 7 maja 2011

Łukasz na Uniwersytecie Medycznym i nie tylko

Ależ miałem wczoraj miłą niespodziankę! Łukasz, z którym widujemy się teraz bardzo rzadko (ostatni raz zupełnie gdzie indziej i to ponad trzy lata temu!) wpadł na chwilę do mnie do pracowni. Był niejako przy okazji, bo finalizował jakąś transakcję na Uniwersytecie Medycznym (no to kto oglądał wczoraj "Na dobre i na złe"? - powtórka jutro, jakoś tak po szesnastej, na dwójce). I zaraz pędził do domu, czyli z powrotem 500 km na zachód. Jak on to robi, że daje radę obrócić taki kawał drogi w jeden dzień? W każdym razie dobrze było usłyszeć same dobre wiadomości z rodzinnych stron, zwłaszcza te, że Łukasz po raz drugi zostanie tatą i to już właściwie na dniach :) Gratulacje!!! :D

Brak komentarzy: