sobota, 21 listopada 2009

kwadrans lektury

Przy okazji codziennych wojaży autobusowych wróciłem także do jednej ze swoich największych przyjemności, a mianowicie do czytania. Conajmniej dwa razy po kwadransie dziennie zanurzam się w lekturze książek przeróżnych. Eksploruję biblioteczkę rodziców Aldonki, bo swojej jeszcze nie sprowadziłem. Zresztą w tej mojej nie zostało wiele nie przeczytanych przeze mnie książek, chociaż parę interesujących by się pewnie znalazło. A może czas na jakąś nowość? Muszę w najbliższym czasie odezwać się do Jędrzeja, albo Agaty, to podrzucą mi jakiś ciekawy tytuł do połknięcia. A wtedy przyjdzie czas zajrzeć do Empiku, albo innej księgarni.

Brak komentarzy: