wtorek, 25 stycznia 2011

obiecana Grodzka

Wczoraj zaszalałem i wybrałem się do księgarni na Krakowskim Przedmieściu po kolejną książkę o komisarzu Maciejewskim - "Kino Venus" No i już w nią wsiąkłem. Nie ma to jak poczytać o szemranych interesach ubijanych w cieniu staromiejskich kamienic, które można sobie łatwo postawić przed oczami, a nawet sfotografować. Układ ulic starówki nie zmienił się tu przecież od setek lat! Już jedna z pierwszych akcji książki dzieje się na ulicach Dominikańskiej, Jezuickiej i Złotej - tuż przy Rynku. Bohaterowie przyglądają się nawet lwom na gzymsie kamienicy, w której teraz mieści się żydowska knajpa "Mandragora". A do tego wszystkiego nastrojowa, wtopiona w tło epoki kryminalna intryga - super się czyta!

A teraz obiecane zdjęcie ulicy Grodzkiej. Zrobiłem je od strony Rynku właśnie, mając po prawej stronie Kamienicę Chociszewską, a po lewej Bramę Rybną. Ulica Grodzka opada dalej w dół i mijając m.in. Plac po Farze dociera do drugiego końca starówki - Bramy Grodzkiej, po przejściu której wychodzi się od razu pod sam zamek.
W zimowe poranki ulica ta jest raczej pusta, ale latem, zwłaszcza w czasie Jarmarku Jagiellońskiego, albo Festiwalu "Inne Brzmienia", albo Karnawału Sztukmistrzów tłok jest tu taki, że nie można się przecisnąć. I wtedy jest super :)

Brak komentarzy: