poniedziałek, 25 lutego 2008

metro

Jazda metrem sprawia mi naprawdę dużo radochy, nawet nie wiem dlaczego. Zauważyłem, że czasami zdarza się, że ktoś w pospiechu zamiast przechodzić przez bramkę na stację zgodnie z ogólnie przyjętą zasadą, tzn. odbijając bilet, przeskakuje ją i pędzi dalej. Bardzo mi się to spodobało. Robią to zwykle uczniowie i studenci, w każdym razie młodzież w tym wieku, ale zafascynowało mnie to do tego stopnia, że musiałem spróbować. Pierwszy skok wykonałem gdy nikogo nie było w pobliżu, czułem jednak wtedy pewien niedosyt. Ale wczoraj zdarzyło się, że wieczorem musiałem prędko wybiec ze stacji metra na przystanek autobusowy, a wszystkie bramki w tamtą stronę były zablokowane przez tłum pasażerów. I wtedy bez zastanowienia podbiegłem do znajdujących się tuż obok bramek dla ludzi idących w przeciwną stronę, które były akurat mniej oblężone i przeskoczyłem na drugą stronę jak rasowy gapowicz :) Dawno nie czułem w mieście tak nagłej i intensywnej przyjemności! Normalnie myślałem, że mnie rozsadzi z radości!!! I mam w… nosie, że jestem tzw. poważnym inżynierem w „pewnym” wieku ;)

Marzy mi się też, żeby przejść kiedyś na czerwonym świetle przez takie jedno skrzyżowanie w centrum, na którym są po cztery pasy dla jadących w każdą stronę samochodów. To będzie ekstra! :)

Mała rzecz, a cieszy ;)

2 komentarze:

Jędrzej Kozłowski pisze...

Free running is a physical art, in which participants (freerunners) attempt to pass all obstacles in their path in a smooth and fluid way

:D

palladinus pisze...

Crime - deviant behaviour that violates prevailing norms, specifically, cultural standards prescribing how humans ought to behave.

A poza tym, jak bedziesz probowal tego z pasami, to daj znac, zarezerwuje sobie termin na przyjazd do szpitala w Warszawie.