poniedziałek, 5 maja 2008

Janów Lubelski i okolice

Byliśmy przejazdem w czwartek. Malownicza miejscowość znana z koni (ale nie mylić z Janowem Podlaskim!). Wspaniała, ale szerzej mało chyba znana okolica. W folderach, które miałem okazję przeczytać zainteresowała mnie najbardziej notatka o leżących gdzieś niedaleko Momotach i dramatycznej historii polskich żołnierzy, którzy po kampanii wrześniowej 1939 roku utknęli w lasach na linii demarkacyjnej między hitlerowskimi Niemcami, a Związkiem Radzieckim. Chcieli przedrzeć się tamtędy na Węgry z ocalonymi oddziałami, ale nie dali rady pod naporem wrogich armii. W końcu zdając sobie sprawę, że są bez szans i nie chcąc narażać pomagającej im miejscowej ludności, na której za tę właśnie pomoc krwawo mścili się obaj agresorzy złożyli broń poddając się Sowietom, którzy podyktowali im łagodniejsze warunki kapitulacji. Sowieci kłamali jednak z okrutną sowiecką perfidią i Polacy zakończyli swoją historię w dalekich łągrach lub Katyniu i innych miejscach kaźni polskiej inteligencji. Ci w łagrach, którzy mieli więcej szczęścia dostali się potem do armii Andersa, ale to już inna historia… Poza historycznymi Momotami jest tu wiele innych ciekawych zakątków, ukrytych w lasach dworków i mnóstwo pięknej przyrody. Wymarzone miejsce na kilkudniową wędrówkę bez pośpiechu.

Brak komentarzy: